Impreza nam się udała pomimo pogody, która była paskudna, ale wyczucie miała bezcenne. W czasie bitwy lało i wiało, ale gdy wygraliśmy wyszło słońce i pojawiła się tęcza :)
Nasza ekipa należy do Chorągwi Krakowskiej, dowodzonej przez Przemysława Rey'a, która jest dość międzynarodowa. Spotkaliśmy starych znajomych i poznaliśmy nowych z różnych stron świata, w tym z Finlandii, Ukrainy, Niemiec no i oczywiście z Polski, których serdecznie pozdrawiamy i mamy nadzieje spotkać za rok :)
Ciekawostka : w czasie pobytu na polach Grunwaldzkich okazało się, że nasza maskotka uwielbia arbuzy ;D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz